Przewodniczący Wydziału Szkolenia Lubuskiego ZPN, członek grupy roboczej ds. programu szkolenia PZPN, Trener Edukator, Koordynator Turnieju 1×1, II trener reprezentacji Polski Kobiet U-15 oraz Koordynator Certyfikacji Grassroots na województwo lubuskie. Kamil Michniewicz, bo o nim mowa, to człowiek „od zadań specjalnych” z Ziemi Lubuskiej. W rozmowie z nami pochodzący z Rzepina szkoleniowiec opowiada o swojej codziennej pracy i o tym, jak to możliwe, że jest w stanie pogodzić wszystkie wspomniane wyżej funkcje.
Na wstępie bardzo dziękuję, że znalazłeś czas na rozmowę, bo – patrząc na mnogość funkcji i zajęć – raczej masz go bardzo mało, prawda?
Muszę przyznać, że wstrzeliłeś się idealnie, bo jestem właśnie na etapie planowania miesiąca maj, jeśli chodzi o Certyfikację i Turniej Wojewódzki Gry 1×1, ponieważ za kilka dni wylatuję do Portugalii na zgrupowanie reprezentacji Polski Kobiet U-15. Jeżeli chodzi o czas, to jest go bardzo mało. Dlatego przed rozpoczęciem każdego miesiąca bardzo ważna jest logistyka i planowanie wszystkiego tak, żeby żadnej z funkcji i powierzonych mi zadań nie zaniedbać.
Zacznijmy po kolei – Przewodniczący Wydziału Szkolenia Lubuskiego Związku Piłki Nożnej. Przybliż nam czym zajmuje się „twój” Wydział? Jakie cele przed wami w najbliższym czasie na Ziemi Lubuskiej?
Jest to na pewno funkcja, która łączy wiele tych, które wymieniłeś na początku. W zakres zadań Wydziału Szkolenia wchodzi organizacja różnego rodzaju akcji szkoleniowych, takich jak webinary, warsztaty, kursokonferencje, kursy trenerskie, ale też takie eventy, jak Turniej Gry 1×1. Mocno też wspieramy kluby przy certyfikacji pod względem merytorycznym. Wychodzimy też trochę poza ramy, jak na przykład w ubiegłym roku, kiedy weszliśmy do szkół, by trafić z naszymi propozycjami do nauczycieli wychowania fizycznego. Tak że jeżeli chodzi o Wydział Szkolenia, to staramy się działać bardzo szeroko i przede wszystkim skutecznie.
Wspomniałeś o Turnieju Gry 1×1, który koordynujesz w województwie lubuskim. Jakie jest zainteresowanie? Czy twoim zdaniem taka inicjatywa jest potrzebna młodym zawodnikom?
Już wiem, że zainteresowanie jest dużo większe niż w pierwszej edycji, która i tak cieszyła się niemałą popularnością. To pokazuje tylko, że jest to bardzo rozwojowy projekt. Ja ze swojej obserwacji i z rozmów z osobami, które towarzyszyły mi przy organizacji tego przedsięwzięcia, między innymi z tobą, na pewno stwierdzam, że jest to bardzo potrzebny projekt. Gra 1×1 jest kluczowa jeśli chodzi o rozwiązywanie sytuacji boiskowych, ale niosąca za sobą bardzo ogromną wagę aspektu mentalnego, który pokazuje tutaj jak sobie radzić z porażką, gdzie odpowiedzialność spływa tak naprawdę tylko i wyłącznie na tego zawodnika. Zawodnik po porażce musi się podnieść, zagrać kolejny mecz i zwyciężyć, pokonując własne słabości. Jest to kapitalny projekt, cieszę się, że się rozwija i mamy okazje go tutaj wdrażać i uczestniczyć w nim jako województwo lubuskie.
Dwa lata temu znalazłeś się w wąskim gronie grupy roboczej ds. programu szkolenia PZPN. Jak trafiłeś do tej grupy? Czym konkretnie się zajmujecie?
Jako przedstawiciel między innymi województwa lubuskiego, po zaopiniowaniu przez Pana Prezesa Roberta Skowrona i zaproszeniu Wiceprezesa Macieja Mateńko, trafiłem do tej grupy, która docelowo zajmuje się programem szkolenia na poziomie globalnym. Skupiamy się na poziomie Grassroots. Oczywiście wyższe jak najbardziej też, ale generalnie chodziło o to, by rozszerzyć możliwości dla trenerów pracujących na niższym poziomie, czyli tam, gdzie tych zawodników jest najwięcej. Pomagamy w mniejszych miejscowościach poprzez nie tylko tworzenie programu szkolenia, ale też udostępnienie materiałów, konspektów, pomocy dydaktycznych, z których mogliby korzystać trenerzy. To główna tematyka, którą się zajmujemy.
Mimo tylu funkcji postanowiłeś w ostatnim czasie podjąć kolejne wyzwanie, dołączając do sztabu reprezentacji Polski Kobiet do lat 15. Jaką tam pełnisz funkcje? Skąd taki kierunek? Jak pierwsze wrażenia?
Zgadza się, praca przy reprezentacji to od dawna było moje marzenie, za którym chciałem podążać. Bardzo się cieszę, że udało się dołączyć do sztabu trenerskiego selekcjonerki Pauliny Kawalec, od której dostałem taką nominację. Wszystko zadziałało się bardzo szybko, gdyż od naszej pierwszej rozmowy do pierwszego zgrupowania minęły tak naprawdę trzy tygodnie, więc jest to bardzo świeży temat. Jeśli chodzi o pracę z reprezentacją, to nie jest to dla mnie nowość, ponieważ miałem przyjemność pracować przez ponad 4 lata w reprezentacji Polski w amp futbolu zarządzanej przez trenera Marka Dragosza na bardzo profesjonalnym poziomie. Dzięki temu było mi łatwiej wejść do obecnej kadry, w której pełnie rolę drugiego trenera. Uczestniczę przy planowaniu i realizacji treningu oraz w tworzeniu raportów, które trafiają później do klubów. Pierwsze wrażenia są bardzo pozytywne, profesjonalne zarządzanie kadrą, sztabem szkoleniowym. Nie ukrywam zadowolenia z faktu, że tutaj trafiłem, że mogę współpracować z panią selekcjoner Paulina i liczę, że to będzie dobry czas.
Nie sposób pominąć funkcji chyba mocno powiązanych ze sobą, czyli Trenera Edukatora i od niedawna Koordynatora Certyfikacji Grassroots na województwo lubuskie. Jakie tutaj stoją przed Tobą wyzwania?
Jak mówi sama nazwa, Trener Edukator to trener, który stara się wspierać trenerów w zakresie edukacji pod kątem merytorycznym, pod kątem stricte piłkarskich rzeczy, ale też organizacji pracy. Jeśli chodzi o Certyfikację Grassroots, to jest to projekt, w którym mamy możliwość wejścia w środowisko, gdzie pracują trenerzy na poziomie gwiazdki zielonej. Jest to dla mnie bardzo ciekawy projekt i cieszę się, że w nim jestem. Nic nie zastąpi bezpośredniego kontaktu z trenerami – to trzeba podkreślić. Możemy porozmawiać jak wyglądają dane jednostki, omówić je, zaproponować rozwiązanie, które proponujemy my jako Polski Związek Piłki Nożnej oraz wspólnie wypracowywać rozwiązania w danych ośrodkach. Na dzień dzisiejszy są to 23 ośrodki w województwie lubuskim. To dużo pracy, jeśli chodzi o odwiedziny i rozmowy, ale – jak już wspomniałem – sprawia mi to dużo przyjemności. Trenerzy są bardzo otwarci na spotkania i myślę, że ten projekt spowoduje, że będziemy mogli wspólnie podnosić jakość szkolenia w naszym województwie na jeszcze wyższy poziom.
Mimo wielu obowiązków, nazwijmy to wprost – „przy biurku” czy przy Reprezentacji Polski, nie zapominasz o regionalnej piłce. Znalazłeś jeszcze czas, aby wspierać lokalny klub, Ilankę Rzepin, w roli dyrektora sportowego. A więc co tam słychać w Rzepinie?
Tutaj muszę przyznać szczerze, że jeśli chodzi o tę funkcję, to w większości te zadania realizuje wiceprezes klubu, Marcin Zieliński. Ja jestem ciałem doradczym w tym projekcie. Przez wzgląd na liczbę moich obowiązków i wyjazdów nie jestem w stanie być regularnie w klubie. Staram się w miarę możliwości wspierać go pod kątem weryfikacji szkolenia jeżeli chodzi o akademię, ale też wsparcia w pierwszym zespole w postaci czy to rozmowy z zawodnikami, czy planowania kadry, priorytetów na przyszłe sezon. Jeśli chodzi o klub to wychowałem się tutaj jako zawodnik i jako trener, dlatego jest niezwykle bliski mojemu sercu. Cieszę się, że funkcjonuje na bardzo zdrowych zasadach, gdzie najważniejsze jest szkolenie dzieciaków i akademia. Przekłada się to na wychowanków w pierwszym zespole, co potwierdza wygrana w ubiegłym roku w klasyfikacji Pro Junior System.
Dziękuję za rozmowę. Czego ci można życzyć? Chyba przede wszystkim trochę więcej wolnego czasu, bo – jak już powiedziałeś – resztę funkcji i obowiązków przy dobrym planowaniu spokojnie pogodzisz.
Dzięki serdecznie za rozmowę i bardzo chętnie przyjmę te życzenia. Jak najbardziej, trochę tego wolnego czasu się przyda. Wszystkie dobrego!