Lechia Zielona Góra pisze historię

W meczu 1/16 finału Fortuna Pucharu Polski trzecioligowa Lechia Zielona Góra pokonała 3:1 ekstraklasową Jagiellonię Białystok. Na taki sukces zielonogórska piłka czekała ponad 35 lat.

Puchar Tysiąca Drużyn po raz kolejny odsłonił swoje najpiękniejsze oblicze i po raz kolejny dokonał tego w Zielonej Górze. Po wyrzuceniu za burtę FORTUNA Pucharu Polski pierwszoligowego Podbeskidzia Bielsko-Biała w 1/32 finału rozgrywek, występująca na co dzień w rozgrywkach 3. ligi Lechia Zielona Góra dokonała historycznego wyczynu i w kolejnej rundzie odprawiła z kwitkiem Jagiellonię Białystok.

Przyjazd białostoczan do Zielonej Góry budził ogromne emocje. Nie sposób się temu dziwić, ponieważ w tym stuleciu zielonogórski klub rywala z najwyższego szczebla rozgrywek jeszcze nie gościł. O zainteresowaniu spotkaniem niech świadczy fakt, że na dzień rozegrania meczu klub zaplanował sprzedaż ostatnich wejściówek i kilka minut po otworzeniu kas opublikował komunikat, w którym poinformował o wyczerpaniu puli biletów, co w realiach zielonogórskiej piłki – powiedzmy szczerze – zdarza się niezwykle rzadko. Setki kibiców musiało obejść się smakiem, a 999 szczęśliwców, którzy zasiedli na trybunach, zapamięta ten mecz na całe życie.

Jagiellonia wyszła na murawę może nie najmocniejszym składem, jednak w wyjściowej jedenastce trenera Macieja Stolarczyka znaleźli się zawodnicy, którzy znajdują się w czołówce drużyny pod względem liczby minut rozegranych w tym sezonie na boiskach Ekstraklasy, jak chociażby Jesús Imaz, Fedor Černych, Nené, Bojan Nastić, Martin Pospíšil czy Bartłomiej Wdowik. To pokazuje, że Jagiellonia przyjechała po awans i jakież było zdziwienie wszystkich zgromadzonych tego dnia na stadionie przy Sulechowskiej, kiedy w 9. minucie prowadzenie Lechii Zielona Góra dał Przemysław Mycan, który zamknął precyzyjne dośrodkowanie z lewej flanki Sebastiana Górskiego.  Goście mogli odpowiedzieć relatywnie szybko, bo już w 17. minucie, jednak rzut karny zmarnował Pospíšil.

Lechia ani myślała o rozpaczliwej obronie i mimo że jakość piłkarska była po stronie Jagi, to drużyna Andrzeja Sawickiego grała niezwykle mądrze, odważnie i ktoś zupełnie postronny z pewnością nie powiedziałby, że na boisku mierzą się ze sobą drużyny, które dzielą trzy poziomy rozgrywkowe. Owoce takiej postawy gospodarze zebrali w 33. minucie, kiedy drugą bramkę zdobył ponownie Przemysław Mycan, wprawiając trybuny w prawdziwą ekstazę, którą tuż przed przerwą stłumił Bartłomiej Wdowik. Skrzydłowy Jagielloni popisał się kapitalnym rogalem i zerwał pajęczynę w bramce Wojciecha Fabisiaka. Do przerwy mieliśmy zatem niespodziewane 2:1 i prawdziwe me-czy-cho z wiszącą w powietrzu sensacją.

Kiedy wydawało się, że po zamianie stron Jagiellonia pójdzie za ciosem, to niespełna 120 sekund po wznowieniu gry Rafał Ostrowski najlepiej odnalazł się w polu karnym gości i ponownie wyprowadził Lechię na  dwubramkowe prowadzenie. Obie drużyny miały jeszcze swoje okazje – Lechię od straty bramki dwukrotnie ratowało obramowanie bramki i świetnie dysponowany Fabisiak, a między słupkami Jagi równie dobrze spisywał się Sławomir Abramowicz. Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie i sensacja, która wisiała w powietrzu w przerwie, stała się faktem.

Lechia Zielona Góra dokonała historycznego wyczynu. Ostatni raz bowiem w Grodzie Bachusa widziano podobne cuda ponad 35 lat temu, kiedy to w sezonie 1986/1987 Lechia była prawdziwym postrachem pierwszoligowców (dzisiejszych ekstraklasowiczów) w Pucharze Polski. Wówczas zielonogórzanie najpierw pokonali w 1/16 finału Pucharu Polski Lecha Poznań 4:2, co do dziś jest (a może było?) wspominane jako najlepszy mecz w historii piłkarskiej Zielonej Góry. W kolejnej rundzie Lechici pokonali u siebie Górnik Wałbrzych (2:1) i dotarli do ćwierćfinału rozgrywek, w którym odpadli z ŁKS-em Łódź (wygrana 2:1 u siebie i porażka 1:4 na wyjeździe). O tym, jaka przepaść czasowa dzieli te historyczne dla zielonogórskiej piłki momenty, niech świadczy fakt, że kiedy klub grał w ćwierćfinale Pucharu Polski, to żadnego z obecnych zawodników Lechii nie było jeszcze na świecie, a trener Andrzej Sawicki miał… 12 lat, choć te (pre)historyczne wydarzenia pamięta do dziś.

„Stworzyliśmy nową historię. Opowiadałem przed meczem zawodnikom, jak w 1986 byłem tutaj na meczu z ŁKS-em jako młody chłopak. Lechia wygrała wtedy 2:1, pamiętam pełny stadion, pamiętam nawet, gdzie siedziałem. Jesteśmy niesamowicie szczęśliwi”, mówił rozemocjonowany szkoleniowiec Lechii po meczu z Jagiellonią. Drugim członkiem sztabu zielonogórskiej ekipy, który przeżył oba wydarzenia, jest kierownik zespołu, Józef Nieśpiał, który z Lechią Zielona Góra związany jest od 1985 roku. „Można powiedzieć, że historia zatoczyła koło. W latach 80. Grał tu Lech Poznań czy ŁKS, tak że trochę czasu już minęło. Dzisiejsze spotkanie było faktycznie dla kibiców ujmujące”, wyznał po starciu z Jagą pan Józef, w którego oczach można było dostrzec łzy wzruszenia, dodając: „Trzeba walczyć, trzeba wierzyć, a ciężka praca w tygodniu w końcu przyniesie odpowiednie efekty. Dziś wszyscy się cieszymy, bo ograć ligowca i dodatkowo dokonać tego w dobrym stylu, to jest sztuka”.

Czy Lechia podąży śladami historii i powtórzy dawne sukcesy? O to z pewnością będzie ciężko, jednak – cytując trenera Sawickiego – „piłka nożna jest właśnie dlatego tak piękna, że to może się wydarzyć i za to kochamy tę dyscyplinę”. Dalsze losy tej opowieści poznamy jeszcze w tym roku.

Zdjęcia: Piotr Jędzura

Pozostałe aktualności

Kurs sędziego piłki nożnej w ALMS

0
20 marca br. w Akademickim Liceum Mistrzostwa Sportowego rozpoczął się kurs sędziego piłki nożnej, który organizowany jest przez Lubuski Związek Piłki Nożnej we współpracy z Klubem ZKS Stilon. ...

Powołania kadry U-14 na Międzynarodowy turniej w Lindow koło Berlina

0
Wydział Szkolenia Lubuskiego ZPN w Zielonej Górze informuje, że w dniach 26-29.03.2023 w Lindow koło Berlina odbędzie międzynarodowy turniej piłkarski U-14, na który powołani zostali następujący zawo...

Spotkanie Lubuskiego Towarzystwa Piłki Nożnej Oldbojów

0
20 marca w siedzibie Lubuskiego Związku Piłki Nożnej odbyło się spotkanie Lubuskiego Towarzystwa Piłki Nożnej Oldbojów, podczas którego omówiono organizację rundy wiosennej w lubuskiej lidze oldbojów...

Ruszają zapisy do II edycji Turnieju o Puchar Prezesa Lubuskiego ZPN! Do wygrani...

0
Lubuski Związek Piłki Nożnej serdecznie zaprasza wszystkie drużyny (zrzeszone i niezrzeszone) z woj. lubuskiego do udziału w II edycji Turnieju o Puchar Prezesa LZPN w kat. Młodzik. Rozgrywki bę...

Debiut MUKS 11 Zielona Góra w CLJ U-15

0
19 marca zawodniczki MUKS 11 Zielona Góra zadebiutowały w rozgrywkach Centralnej Ligi Juniorek do lat 15. W starciu z AP ORLEN Gdańsk dziewczyny zdobywały cenne doświadczenie, rywalizując z jednym z ...

Prezes Skowron odwiedził Kwisę Trzebów

0
W miniony weekend rundę wiosenną rozpoczęły zespoły z KEEZA Klasy A. Prezes Lubuskiego Związku Piłki Nożnej Robert Skowron wraz z członkiem Zarządu Dariuszem Jakubasem pojawili się na meczu Kwisa Trz...

Turniej dla kat. Orlik w Pietrzykowie

0
18 marca w Starym Folwarku w Pietrzykowie odbył się turniej kat. Orlik, w którym rywalizowało 10 zespołów. Organizatorem turnieju był Podokręg Żary, Lubuski ZPN oraz Oldboy Żary. Zmaganiom młodych pi...

Szkolenie dla kierowników ds. bezpieczeństwa

0
17 marca w siedzibie Lubuskiego Związku Piłki Nożnej obyło się szkolenie dla osób odpowiedzialnych za bezpieczeństwo na obiektach piłkarskich IV ligi i klas niższych. W kursie wzięło udział ponad 20 ...

Spotkanie Prezesa Skowrona z samorządowcami

0
Prezes Lubuskiego Związku Piłki Nożnej Robert Skowron kontynuuje spotkania z samorządowcami. W piątek 17 marca Prezes Skowron spotkał się z władzami Strzelec Krajeńskich: Burmistrzem Mateuszem Federe...

Europejski Spis Powszechny Kibiców Piłkarskich

0
Polski Związek Piłki Nożnej objął patronatem badanie pn. „Europejski Spis Powszechny Kibiców Piłkarskich”. Jest ono realizowane przez Wydział Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu...