W ostatnią niedzielę stycznia lubuskie zespoły po raz kolejny pokazały, że mają wielkie serca i aktywnie wspierały 32. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. I to praktycznie w każdej postaci: w halach sportowych, na ulicach, poprzez licytacje czy też… w drodze na Śnieżkę.
Choć 32. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy oficjalnie odbył się w minioną niedzielę, to na ziemi lubuskiej zaczęli grać z Orkiestrą nieco wcześniej, bo dokładnie 12 stycznia, kiedy to w hali Ośrodka Sportu i Rekreacji w Krośnie Odrzańskim odbył się event z Szymonem Marciniakiem, którego współorganizatorem był miejscowy klub MKS Tęcza. „To było ciekawe wydarzenie pod kątem sportowym dla dzieci i młodzieży, ale także dla dorosłych. Najlepszy sędzia 2022 i 2023 roku zawitał do Krosna Odrzańskiego, gdzie podzielił się swoimi wrażeniami i historiami związanymi z prowadzeniem meczów na najwyższym poziomie międzynarodowym. Przy okazji można było wrzucić coś od siebie do puszki WOŚP, tak że same korzyści”, zdradza prezes MKS Tęcza, Grzegorz Jurojć, który dodaje: „Choć my graliśmy wcześniej, to w dniu finału wylicytowana została replika piłki na nadchodzące mistrzostw Europy z podpisem Szymona Marciniaka, która podczas licytacji w Krośnie uzyskała kwotę 1650 zł. To kolejna cegiełka przekazana w formie upominku na licytację przez klub i w taki sposób mogliśmy wesprzeć 32. finał WOŚP”.
Z kolei z Orkiestrą grali – i to dosłownie – w sobotę 27 stycznia na żagańskiej Arenie, która gościła dwanaście zespołów z powiatu żagańskiego, które rywalizowały w III Powiatowym Halowym Turnieju Piłki Nożnej z WOŚP. Była to już druga edycja halowych zmagań połączonych z kwestowaniem na rzecz WOŚP. „Rywalizacja na boisku, czy – jak w tym przypadku – na parkiecie i zwycięstwo jest oczywiście bardzo ważne, jednak grając z i dla WOŚP wszystkie drużyny i wszyscy zawodnicy mogą czuć się zwycięzcami. Bardzo dziękujemy wszystkim, którzy pomogli mam w organizacji turnieju a wszystkim drużynom oraz kibicom za wspólnie spędzony czas i wspieranie WOŚP”, podkreśla Mariusz Krugły, Przewodniczący Podokręgu Żagań Lubuskiego ZPN i zarazem organizator turnieju.
W bardzo urokliwych warunkach przyrody kwestowała zaś drużyna TS Przylep, która połączyła grę z WOŚP z… wypadem w Karkonosze i wejściem na Śnieżkę. O organizacji tego wydarzenia rozmawialiśmy z Konradem Komorniczakiem, który w Przylepie odpowiada za marketing: „Wyjazd na Śnieżkę zaplanowaliśmy treningowo. Radni miejscy, którzy pomagają przy naszym klubie, organizowali sztab WOŚP w Zielonej Górze i zapytaliśmy się, czy mogą nam wydać puszkę zamiejscową. I faktycznie po godzinie 9 byliśmy pod Śnieżką, udało zebrać się bardzo dużo, ponieważ była piękna pogoda, dużo ludzi, którzy chętnie dawali coś od siebie. Byliśmy tak naprawdę jedyną ekipą piłkarską, która kwestowała na szlaku i ludzie chętnie do nas podchodzili”, zdradza działacz, który dodaje, że sama idea kwestowania na szlaku wyszła od kapitana zespołu: „Mamy bardzo zgraną i wesołą grupę, tak że to oni, a w zasadzie jeden z zawodników – Paweł Dzikowicz – wyszedł z inicjatywą, by załatwić puszkę. Udało się ją załatwić i przed godziną 19 zdaliśmy ją do sztabu w Zielonej Górze. Chcemy jako klub robić dużo rzeczy wokół niego, tak, aby granie w piłkę było jedną z części jego działania, a klub robił dużo fajnych rzeczy w mieście i wokół własnej społeczności”.
W tradycyjną formę kwestowania zaangażowali się za to na północy województwa lubuskiego, gdzie na ulice Gorzowa Wielkopolskiego z puszkami wyruszyli działacze, zawodnicy i trenerzy ZKS Stilon. „Nasi zawodnicy i trenerzy włączyli się w akcję samodzielnie, z własnej potrzeby, bez żadnego namawiania. Generalnie ja sam od siebie czułem taką potrzebę, ponieważ kiedyś mój syn korzystał ze sprzętu z czerwonym serduszkiem. Pomagałem nieco inaczej, jako klub, a teraz udało mi się zostać wolontariuszem z puszką. Odzew był bardzo pozytywny. Uważam, że zawartość naszej puszki może nas zaskoczyć pozytywnie”, zdradza Krzysztof Olechnowicz, prezes gorzowskiego klubu, który poza akcją „w terenie” działał również w sieci, gdzie na aukcji można było wylicytować trening z pierwszym zespołem.
W położonych niecałe 30 kilometrów na północ od Gorzowa Wlkp. Strzelcach Krajeńskich finał WOŚP odbywał się w Strzeleckim Centrum Kultury, gdzie licytację wsparli przedstawiciele Lubuskiego ZPN prezes Robert Skowron, członek zarządu Jarosław Gołębiowski i doradca prezesa Mirosław Kędziora, przekazując oryginalną koszulkę Reprezentacji Polski z autografami kadrowiczów, piłkę podpisaną przez sędziego Szymona Marciniaka, zdjęcia z podpisami Tomasza Kędziory oraz inne, drobniejsze gadżety. „Jestem zaszczycony, że razem z zarządem Lubuskiego ZPN mogliśmy dołożyć swoją małą cegiełkę do tego wielkiego dzieła, jakim jest WOŚP”, mówi Jarosław Gołębiowski.
Przedstawione inicjatywy to zaledwie kropla w morzu dobra, jakim podczas minionego weekendu dzieliły się wszystkie osoby zaangażowane w piłkarstwo lubuskie na całej długości i szerokości województwa. Na koniec liczy się jednak wspólny cel, którym było dołożenie swojego ziarenka na rzecz WOŚP. „Łączy nas piłka, ale łączą nas też gorące serca dla Orkiestry. Piłkarze, działacze i kibice zawsze wspomagali WOŚP i będzie tak do końca świata i jeden dzień dłużej”, podsumowuje miniony weekend wiceprezes Lubuskiego ZPN, Radosław Pogorzelec.